Nocna robota

Znalezienie romantycznego zakątka, bez samochodów, ze stylowymi latarniami, lśniącym brukiem i czekającą na klienta prostytutką - to zadanie dla fotografa z innej epoki. Obecnie na ogół wszystko jest jakieś takie udawane, powierzchowne, bez treści. Nie to, co "przed wojną" panie dzieju! Co nie znaczy, że w nocy trzeba koniecznie spać. Fotograficzne manewry po zmroku to zabawa wielce zajmująca i pouczająca, bo samego spaceru po wyludnionym mieście nie trzeba specjalnie reklamować. O tym, że warszawska Starówka jest "martwą wydmuszką" pisałem już przy innej okazji - nocny spacer po tej części miasta dobitnie to potwierdza. Sklepiki z chińskimi pamiątkami pozamykane, knajpy czynne tylko do 22.00, przechodniów tylu co palców u jednej ręki. Ale brak ludzi to zaleta. Można spokojnie rozstawić statyw na środku ulicy, przykręcić wężyk spustowy, pomierzyć światło i wreszcie coś tam pstryknąć.

Listopad 2012. Warszawa. Ulica Celna - ujęcie od strony Brzozowej. Fot. blogowsky

5 komentarzy:

  1. 1. Co to jest statyw?
    2. Nie widzę prostytutki.
    3. Na Starówkę wieczorem trzeba iść latem, wtedy jest lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak to jest ale zdjęcia nocne na analogu udały mi się raz. I to miałem takie szczęście, ze wyszły przypadkowo ale żeby nie było zbyt szczęśliwie to połamałem wtedy swój statyw :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba było tak mocno nie bić tej staruszki, która Ci weszła w kadr.

      Usuń
    2. No tak, mogłem z buta...

      Usuń