W ramach samodoskonalenia się postanowiłem z dnia na dzień rzucić słodycze. Czy wytrwam w tym postanowieniu, jeszcze nie wiem, jak na razie, a mijają już dwa tygodnie abstynencji, jest dobrze. Okazuje się, że bez słodyczy można żyć i cieszyć się pełnią życia. Oczywiście wszyscy się dziwią, ale akurat do tego już zdążyłem się przyzwyczaić. Ludzie robią całą masę dziwnych rzeczy, które uważają za naturalne, natomiast dziwią się wtedy, kiedy ktoś "odstaje". Presja konsumpcji jest widoczna niemal na każdym kroku, kiedyś wizyta w cukierni była rodzinnym, czy towarzyskim wydarzeniem, celebrowało się ją niczym święto. Obecnie słodycze atakują nas z ulicznych straganów, budek, stoisk, sklepów, kramów i lodziarni - łatwiej kupić drożdżówkę niż bilet ZTM.
Maj 2012. Warszawa. Cukiernia Jerzego Waldemara Zosicza - ul. Żelazna 64. Fot. blogowsky
Maj 2012. Warszawa. Cukiernia Jerzego Waldemara Zosicza - ul. Żelazna 64. Fot. blogowsky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz